narodziny

5.0/5 | 5


drążąca z chłodu
który jeszcze wydobywa się
z popękanej ziemi
wstaję
jestem zdeterminowana
jak ten krokus przy bramie
zrzucam płaszcz
podziurawiony przez wrony
i spieszę pokłonić się królom bagien



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: