Czarne nie białe
Zmięte niczym koszula w praniu,
czarno-białe zdjęcie: ona na nim
szczęśliwa jak nigdy
wcześniej i potem.
Siedziała z dala od tych, którzy
pluli duby smalone bez mydła
i jeszcze czekali na repetę
głodnych kawałków.
Jednak nie uchroniła pokory
zaszczepionej w słowa
przed kłamstwem:
zraniona kąsała na oślep.
W odległości sekundy od godziny,
w empirejskiej sadybie anioła
z marmuru, nie zapuściła korzeni:
zbyt żywotna dla piachu.
Kiedyś za rodzinę, przyjaciół, obcych, etc.
skądinąd płaciła wdowim groszem:
dziś zasłoniwszy obiektyw ktoś ją uwiecznił
na fotografii bez koloru.
Wciąż tam siedzi
wpatrzona w oczy bezskrzydłego.
Kasia Dominik
czarno-białe zdjęcie: ona na nim
szczęśliwa jak nigdy
wcześniej i potem.
Siedziała z dala od tych, którzy
pluli duby smalone bez mydła
i jeszcze czekali na repetę
głodnych kawałków.
Jednak nie uchroniła pokory
zaszczepionej w słowa
przed kłamstwem:
zraniona kąsała na oślep.
W odległości sekundy od godziny,
w empirejskiej sadybie anioła
z marmuru, nie zapuściła korzeni:
zbyt żywotna dla piachu.
Kiedyś za rodzinę, przyjaciół, obcych, etc.
skądinąd płaciła wdowim groszem:
dziś zasłoniwszy obiektyw ktoś ją uwiecznił
na fotografii bez koloru.
Wciąż tam siedzi
wpatrzona w oczy bezskrzydłego.
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena