im więcej się modlę
straciłem wiarę, żona mówi, że
wszystko bez sensu, beznadziejne czasy
patrząc w przyszłość jesteśmy bez szans,
ducha objęła pustka, strach,ciągły lęk,
ciągnie się czas,
nie rozumiem człowieka, który wyczekuje złego,
wchłania dużo leków mam nadzieję, że
Bóg uzdrowi chorą duszę gdy tylko zechce,
choroba psychiczna ogromną popularnością,
szukam siebie po zdjęciach, nie poznaję,
wszystko w porządku, dzieli nas przestrzeń, lustro wody,
odmienność szukam różnic,
trafiam w to samo miejsce ciemnego wieku, wieczorami
im więcej się modlę, tym więcej zła dotyka mnie,
tym bardziej zanurzony w pustce wokół bezdroża
zapomniany ciszy spokój wewnętrzny, rośnie nienawiść głód ważnego wydarzenia
jak wiosną kwiaty bzu,
jaśminem pachnie u babci
człowieka ujrzy człowiek spojrzy w oczy zanurzony w myślach wypowie dobre słowo,
ucieszy serce tylko strumyk płynie tańcem wody wiecznie żywych porośnięte brzegi trawą
wszystko bez sensu, beznadziejne czasy
patrząc w przyszłość jesteśmy bez szans,
ducha objęła pustka, strach,ciągły lęk,
ciągnie się czas,
nie rozumiem człowieka, który wyczekuje złego,
wchłania dużo leków mam nadzieję, że
Bóg uzdrowi chorą duszę gdy tylko zechce,
choroba psychiczna ogromną popularnością,
szukam siebie po zdjęciach, nie poznaję,
wszystko w porządku, dzieli nas przestrzeń, lustro wody,
odmienność szukam różnic,
trafiam w to samo miejsce ciemnego wieku, wieczorami
im więcej się modlę, tym więcej zła dotyka mnie,
tym bardziej zanurzony w pustce wokół bezdroża
zapomniany ciszy spokój wewnętrzny, rośnie nienawiść głód ważnego wydarzenia
jak wiosną kwiaty bzu,
jaśminem pachnie u babci
człowieka ujrzy człowiek spojrzy w oczy zanurzony w myślach wypowie dobre słowo,
ucieszy serce tylko strumyk płynie tańcem wody wiecznie żywych porośnięte brzegi trawą
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena