Kłos
Czterdzieści pięć jak z byka strzelił
trzterdzieści dziewięć i może jeszcze sześć
kawał to czasu ,a juz niedziela
na drugi wieniec przygotuj się
marzanna w wodzie utopiona
kwiaty popłynęły tam gdzie chcą
sukienkę biel a pod nią halka
muzyka tanga gra nam już
gdy spotkasz ją a może jego
usmiechniesz się jak za dawnych lat
kotylion wepniesz mu do kieszeni
a włosach jej cudowny kwiat
gdy los ci drogę zaznaczył Bóg wie skąd
podzielisz się z nim wśród konwalii
muzyka tercet egzotyka halka
niebiosa anioł stróż
bo życie los jest zapisany od urodzenia
każdy to kamień ludzki cios
wrzucisz monetę do skarbonki
dziecięć i setny wymiar kłos
trzterdzieści dziewięć i może jeszcze sześć
kawał to czasu ,a juz niedziela
na drugi wieniec przygotuj się
marzanna w wodzie utopiona
kwiaty popłynęły tam gdzie chcą
sukienkę biel a pod nią halka
muzyka tanga gra nam już
gdy spotkasz ją a może jego
usmiechniesz się jak za dawnych lat
kotylion wepniesz mu do kieszeni
a włosach jej cudowny kwiat
gdy los ci drogę zaznaczył Bóg wie skąd
podzielisz się z nim wśród konwalii
muzyka tercet egzotyka halka
niebiosa anioł stróż
bo życie los jest zapisany od urodzenia
każdy to kamień ludzki cios
wrzucisz monetę do skarbonki
dziecięć i setny wymiar kłos
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena