Magnetosfera
Wnoszę o grzechów uniewinnienie,
o amnestię uczynku mowy i myśli.
Skutkiem wyprzedzam przyczynę
podążając śladem trzech upadków
Tego, który stąpał po wodzie.
Podnoszę krzyż,
rozkładam ramiona,
oddaję szatę i piję ocet,
rozdając to, czego nie mam
i to, co nie było mi pisane.
Chronię pustkę
złego spojrzenia
idąc wzdłuż linii papilarnych,
które mnie karmią,
martwicą pożerającą od środka.
Z każdej innej strony.
jestem głodna.
Zatrzymam się,
niebo skona.
Kasia Dominik
o amnestię uczynku mowy i myśli.
Skutkiem wyprzedzam przyczynę
podążając śladem trzech upadków
Tego, który stąpał po wodzie.
Podnoszę krzyż,
rozkładam ramiona,
oddaję szatę i piję ocet,
rozdając to, czego nie mam
i to, co nie było mi pisane.
Chronię pustkę
złego spojrzenia
idąc wzdłuż linii papilarnych,
które mnie karmią,
martwicą pożerającą od środka.
Z każdej innej strony.
jestem głodna.
Zatrzymam się,
niebo skona.
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena