Laurki też czasami płaczą... | wersja: 24.05.2021 09:34
Tak bardzo boli
że boleć bardziej nie może
bardziej jak otwarta rana
laurkę chciałem podarować
dla ciebie Matulu
serce choć nie krwawi
na samą myśl pęka z bólu
ciepłej dłoni mi brakuje
jeszcze Mateńko ułożę
dziś a potem jeszcze znów
tylko dla Ciebie w sekrecie
los się we mnie okrutnie wgryza
jak wściekły wilk
i szarpie duszą całą
wiatr czasu jak oszalały
obojętne słowa będą milczały
ze szpitalnego wypisu
gadatliwy pozostanie nekrolog
w codziennej gazecie
to twój dzień Kochana
serce składam zamiast podpisu
zamiast laurki
wybacz synowi
te kilka pozbieranych słów
zamiast wiersza
zapisanych na jednej kartce
jak epikryza
że boleć bardziej nie może
bardziej jak otwarta rana
laurkę chciałem podarować
dla ciebie Matulu
serce choć nie krwawi
na samą myśl pęka z bólu
ciepłej dłoni mi brakuje
jeszcze Mateńko ułożę
dziś a potem jeszcze znów
tylko dla Ciebie w sekrecie
los się we mnie okrutnie wgryza
jak wściekły wilk
i szarpie duszą całą
wiatr czasu jak oszalały
obojętne słowa będą milczały
ze szpitalnego wypisu
gadatliwy pozostanie nekrolog
w codziennej gazecie
to twój dzień Kochana
serce składam zamiast podpisu
zamiast laurki
wybacz synowi
te kilka pozbieranych słów
zamiast wiersza
zapisanych na jednej kartce
jak epikryza
Wersje wiersza
- 24.05.2021 10:35
- 24.05.2021 09:34
Moja ocena
Moja ocena