Niebo
wracałem od dziadka niebo rozwarło nade mną
swoją ciemną paszczę zostałem wykiwany
ale przecież niebo dalej ma swoją ciemną paszczę
i sobą nade mną świeci jak gwiazda jasna
błyszcząca gwiazda rozdzierająca ciemne
niebo burzowe przetykane zielenią bielą różem
jasną zielenią którą żywią się ludzie ach
jakże chciałbym pożreć tę wiosnę nasycić się nią
wyssać jej szpik wiosenny zapaść się w nią
aż po zatracenie pożreć jej wiosenną substancję
stać się tą wiosną stać z tą wiosną za pan brat
wyjść w tę wiosnę i nie bać się deszczu
deszcz pada do rzek które płyną obok drzew
zielonych żółtych różowych jasnych
dzień płynie kropla po kropli kropla po kropli
spada do rynien
swoją ciemną paszczę zostałem wykiwany
ale przecież niebo dalej ma swoją ciemną paszczę
i sobą nade mną świeci jak gwiazda jasna
błyszcząca gwiazda rozdzierająca ciemne
niebo burzowe przetykane zielenią bielą różem
jasną zielenią którą żywią się ludzie ach
jakże chciałbym pożreć tę wiosnę nasycić się nią
wyssać jej szpik wiosenny zapaść się w nią
aż po zatracenie pożreć jej wiosenną substancję
stać się tą wiosną stać z tą wiosną za pan brat
wyjść w tę wiosnę i nie bać się deszczu
deszcz pada do rzek które płyną obok drzew
zielonych żółtych różowych jasnych
dzień płynie kropla po kropli kropla po kropli
spada do rynien

I miei voti
I miei voti
I miei voti
I miei voti
I miei voti
I miei voti
I miei voti
I miei voti
I miei voti