Spowiadanka
[Intro]
[Instrumental]
[Verse 1]
Księżyc znowu zaokrąglił się na twarzy
deszcz jak gdyby nie chciał sączyć łez po szybach
rachunek sumienia — zapomniałem o nim
znane rysy w mętnych lustrach tracą wyraz
[Chorus]
nic nikomu nigdy
nic nikomu sza
uważaj na siebie
bo gdy płyniesz w snach
oddechy unoszą
w niebo tajemnicę
nic nikomu więcej
nic nikomu ciiii
nie wolno jej zdradzić
jakby co to nie
nic nie odpowiadaj
[Instrumental — solo]
[Verse 2]
owinąłem skórę śnieżnobiałym puchem
jest cieplutko nawet Anioł puścił oko
stary cwaniak chciał mi przez to coś powiedzieć
nuci kołysankę mięciutka poduszka
[Chorus]
nic nikomu po co
nic nikomu śpij
sen odgoni smutki
przecież dobrze wiesz
cały świat wokoło
tajemnicę zna
życie jest nie tylko
po to, żeby brać
trzeba kochać innych
aby być człowiekiem
[Outro]
[Instrumental]
[Instrumental]
[Verse 1]
Księżyc znowu zaokrąglił się na twarzy
deszcz jak gdyby nie chciał sączyć łez po szybach
rachunek sumienia — zapomniałem o nim
znane rysy w mętnych lustrach tracą wyraz
[Chorus]
nic nikomu nigdy
nic nikomu sza
uważaj na siebie
bo gdy płyniesz w snach
oddechy unoszą
w niebo tajemnicę
nic nikomu więcej
nic nikomu ciiii
nie wolno jej zdradzić
jakby co to nie
nic nie odpowiadaj
[Instrumental — solo]
[Verse 2]
owinąłem skórę śnieżnobiałym puchem
jest cieplutko nawet Anioł puścił oko
stary cwaniak chciał mi przez to coś powiedzieć
nuci kołysankę mięciutka poduszka
[Chorus]
nic nikomu po co
nic nikomu śpij
sen odgoni smutki
przecież dobrze wiesz
cały świat wokoło
tajemnicę zna
życie jest nie tylko
po to, żeby brać
trzeba kochać innych
aby być człowiekiem
[Outro]
[Instrumental]

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating