Piszę piórem z połamanego skrzydła -EPILOG
Nocą przez uchylone okno wleciał ptak
wpadł do pokoju trzepocząc skrzydłami
po czym przycupnął pomiędzy wierszami
I przemówił do mnie wtedy właśnie tak:
Wiem że tobie takie życie już obrzydło
i masz jego szczerze po prostu dość
do tego połamaną teraz jedną kość
ale całe pióra, wyleczę twoje skrzydło
Choć twój przypadek to też nie byle jaki
uśpię cię śpiewem, uśniesz w pokorze
i połamane skrzydło na nowo ci złożę
bo kto na skrzydłach zna się jak nie ptaki?
Nie pamiętam co potem się zdarzyło
obudziłem się a wtenczas znowu na jawie
poczułem się szczęśliwy i uleczony prawie
***
a może to wszystko tylko mi się śniło?
wpadł do pokoju trzepocząc skrzydłami
po czym przycupnął pomiędzy wierszami
I przemówił do mnie wtedy właśnie tak:
Wiem że tobie takie życie już obrzydło
i masz jego szczerze po prostu dość
do tego połamaną teraz jedną kość
ale całe pióra, wyleczę twoje skrzydło
Choć twój przypadek to też nie byle jaki
uśpię cię śpiewem, uśniesz w pokorze
i połamane skrzydło na nowo ci złożę
bo kto na skrzydłach zna się jak nie ptaki?
Nie pamiętam co potem się zdarzyło
obudziłem się a wtenczas znowu na jawie
poczułem się szczęśliwy i uleczony prawie
***
a może to wszystko tylko mi się śniło?
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating