Bajka o smutku dla (wewnętrznych) dzieci
Wiesz, czasami przychodzi smuteczek.
Taki trochę natrętny gość, ale lepiej go wpuścić.
Bo jak będziesz udawać, że Cię nie ma, albo co gorsza, że jego nie ma, to on kiedyś wróci.
Tylko wiesz, zanim wróci to przez ten czas urośnie, pójdzie do szkoły, nauczy sie czytać, pisać, bić, pozna kolegów. I już nie będzie pukał do drzwi. Tylko wyważy. I Cie znajdzie, schowaną pod łóżkiem. Więc lepiej samemu wpuścić smuteczek, jak jest jeszcze mały, przyjąć go dobrze, powiedzieć, że sie go rozumie i akceptuje - w końcu każdy potrzebuje to usłyszeć - zaparzyć herbaty, dać wygodne miejsce do spania. Za kilka dni sam się wyniesie. Może nawet będzie chciał się zmienić - w coś dobrego. I odwiedzi Cię wtedy, żeby Ci podziękować. I ty sobie też podziękujesz.
Taki trochę natrętny gość, ale lepiej go wpuścić.
Bo jak będziesz udawać, że Cię nie ma, albo co gorsza, że jego nie ma, to on kiedyś wróci.
Tylko wiesz, zanim wróci to przez ten czas urośnie, pójdzie do szkoły, nauczy sie czytać, pisać, bić, pozna kolegów. I już nie będzie pukał do drzwi. Tylko wyważy. I Cie znajdzie, schowaną pod łóżkiem. Więc lepiej samemu wpuścić smuteczek, jak jest jeszcze mały, przyjąć go dobrze, powiedzieć, że sie go rozumie i akceptuje - w końcu każdy potrzebuje to usłyszeć - zaparzyć herbaty, dać wygodne miejsce do spania. Za kilka dni sam się wyniesie. Może nawet będzie chciał się zmienić - w coś dobrego. I odwiedzi Cię wtedy, żeby Ci podziękować. I ty sobie też podziękujesz.
COMMENTS
ADD COMMENT