Lęk
A może to śmierć
to jest trwanie
nie żadnej iluzji trwania
zaprzestanie
może to podróż w nieznane
w zagadkę czy jest zanikanie
tego co wywołało
chwilowe powstanie
płochliwej myśli
w tłoku innych myśli skulonych
co przerażona kwili
i czeka wśród niewybranych
na osobiste wybranie
to jest trwanie
nie żadnej iluzji trwania
zaprzestanie
może to podróż w nieznane
w zagadkę czy jest zanikanie
tego co wywołało
chwilowe powstanie
płochliwej myśli
w tłoku innych myśli skulonych
co przerażona kwili
i czeka wśród niewybranych
na osobiste wybranie
@ Alina Gołecka
Dzielimy z psem nerki, wątrobę, krew, hematoglobinę, płuca, zmysły, staw biodrowy, skokowy i kolanowy, błonę bębenkową i siatkówkę.Nie wiem skąd ta nagła cezura pomiędzy psem a człowiekiem.
Bo ktoś z naszego gatunku wydłubał Dawida z marmuru?
Nieistniejącego Dawida, tak jak nie istnieli latający wojownicy w chińskich baśniach, bo kolorowe baśnie to plaster na szarą codzienność.
Nie zna Pani psich baśni i zapewniam, że poznam je wcześniej.
@ Kandr
Zdaje się, że kategoryzowanie i to ostre zaczął kto inny, nie ja. Ale zostawmy to. Jestem zmęczona. Z tych dyskusji moim zdaniem nic nie wynika poza zaplątaniem aksjologicznym i antropologicznym. Życzę dobrego wieczoru.@ Alina Gołecka
Dostrzeganie istnienia gruczołów nie wyklucza postrzegania wyższych stopni.Ma Pani skłonność do klasyfikowania przy każdej sprzyjającej dla Pani okazji. To dość powszechny mechanizm, ale eroduje dyskusję gdy jedna z jej stron nie podąża ad personam.
@ Kandr
Psia dusza i człowiecze gruczoły.... no more comments@ Kandr
2021 - poprawiła mnie psia dusza@ Alina Gołecka
Jestem psiarz. Celebruję właśnie wizytę szóstej psiej duszy w moim życiu, bardzo znamiennej, bo rozpoznała mnie podczas krótkiego spotkania na Gran Canarii i jest z mną od grudnia 2022.@ Alina Gołecka
Stawiam człowiekowi poprzeczkę troszkę wyżej niż zmurszałe pergaminy znad Morza nomen omen Czarnego.Stare księgi są do dzisiaj czytane ponieważ umożliwiły powstanie wspólnot. Komu zaś te wspólnoty służyły to najlepiej widać po dziesięcinie.
Nic mnie tak nie bawi jak psalm dziękczynny niewolnika.
@ Kandr
Widziałam kiedyś książkę - "Dla właściciela neurotycznego kota" Lektura obowiązkowa. Sama nie posiadam, do mojego ogrodu zaglądają natomiast koty z całego osiedla. Nie powiem, co sobie z mojego ogrodu zrobiły.... A Pan ma? ;)@ Kandr
"bon mot" o skarbie to trochę przewrotnie zacytowana Ewangelia. Gdzie skarb twój, tam będzie twoje serce. Serce w Ewangelii to miejsce najwyższych dążeń. ale Pan takowych, nihilistycznie, jak mniemam, nie docenia, a nawet potępia takie spojrzenie na człowieka. Człowiek to gruczoły i hormony... No nic. Często odnoszę się nie tyle do Pańskich wierszy, co do Pańskich dopisków pod nimi.@ Alina Gołecka
"Tam skarb Twój gdzie serce Twoje" to nawoływanie do podążania za wołaniem gruczołówi. Ślepego podążania za zewem natury.@ Alina Gołecka
Nie umknęło mojej uwadze także użycie Przez Panią określenia "wypowiedziach" zamiast "wierszach" w odniesieniu do mojej pisaniny.To bardzo istotne rozróżnienie, z którego ja akurat bardzo się cieszę.
@ Alina Gołecka
Bon moty jako argument w dyskusji?Tak, dopuszczam ale w mądrości znachorskiej.
Te inne - np. "mądry głupiemu ustępuje" - przesuwam na margines retoryki.
Ostatnio polubiłem powiedzenie "On/ona ma kota". Przez większość swojego życia myślałem, że ten "kot" to bzik.
Ale nie, to jest dosłowne - ludzie mający kota zapadają znacznie częściej na schizofrenię niż niekotowcy.
https://geekweek.interia.pl/medycyna/news-naukowcy-potwierdzili-niezwykly-zwiazek-miedzy-posiadaniem-k,nId,7197639
My rating
@ Kandr
A mnie pociąga to twierdzenie - tam skarb twój, gdzie serce twoje. Żaden inny gatunek - o ile nam wiadomo- nie ma tak rozwiniętej umiejętności przekraczania siebie samego. Zarówno w dobrym, jak w głupocie ( którą przeciwstawiam dobru zamiast zła - o którym mowią, że jest brakiem dobra). Nie wiem, co w Pańskich wypowiedziach jest takiego, ale chcę czy nie - korcą do dyskusji.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Napisałem to trochę wbrew sobie
Generalnie odrzucam rozdęty homocentryzm, który wyprodukował życie pozagrobowe, bo w doczesnym się niemieścił.