Miłość zza płotu

5.0/5 | 5


Miłość zza płotu

Ta miłość, taka dziwna, po sąsiedzku ,
podglądana przez dziurę po sęku.
Wyrwała się jak pierwsze słowo dziecku.
Jeszcze nieporadna, a już pełna wdzięku.

Kuchnia nią pachnie, przedpokój, ganek,
nawet obrazy wiszące na ścianach.
Świeża i niewyraźna niczym poranek,
taka do końca niezaadaptowana.

Ona zazwyczaj przytrafia się w lecie,
gdy ciemną nocą godziny się dłużą.
Najczęściej dedykowana poecie,
wciąż tęskniącemu jak książę za różą.

©️ Piotr Kocjan



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: