Czy dane mi będzie?…
Tak bardzo bym chciała usłyszeć głos ptaków,
biegać na bosaka po skoszonej trawie.
Przywołać w pamięci chwile na trzepaku
i w słońca promieniach podziwiać żurawie.
Być jak mały listek na drzew balustradzie,
beztrosko szybować z wiatru kamertonem.
Promieniami słońca ogrzać wiśnie w sadzie,
by były szlachetne i zarumienione.
Chcę dawne marzenia skryć na końcu świata,
nocą podróżować gwieździstą karocą
i prząść wśród stokrotek nić babiego lata.
A kiedy mi włożą kirową mantylkę,
niech piękne wspomnienia serc nie osierocą,
bym zakwitła tam, gdzie wrzask ciszy nie milknie.
Kasia Dominik
biegać na bosaka po skoszonej trawie.
Przywołać w pamięci chwile na trzepaku
i w słońca promieniach podziwiać żurawie.
Być jak mały listek na drzew balustradzie,
beztrosko szybować z wiatru kamertonem.
Promieniami słońca ogrzać wiśnie w sadzie,
by były szlachetne i zarumienione.
Chcę dawne marzenia skryć na końcu świata,
nocą podróżować gwieździstą karocą
i prząść wśród stokrotek nić babiego lata.
A kiedy mi włożą kirową mantylkę,
niech piękne wspomnienia serc nie osierocą,
bym zakwitła tam, gdzie wrzask ciszy nie milknie.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
My rating