Fala
Fala
Do Ł.
Miłość powstała z fali..
Najpierw spokojna
łagodna
widzisz ją za mgłą
Statek rusza
Ona też powoli zaczyna
budzić się do życia
Gładkie lustro załamuje się
pęka
odłamki
odbijają sie o rufe życia
Nocą
Przperaża mrocznością
Podnieca tajemniczościa
Bije gniewiem
Chce nami zawładnąć
Mieć moc absolutna nad nami...
O poranku
zachwyca ponownie
Nas głupich
nieuświadomionych
Bo miłość jak fala
dawno osiągnęła
cel
Chęci okazanej w nocy...
Do Ł.
Miłość powstała z fali..
Najpierw spokojna
łagodna
widzisz ją za mgłą
Statek rusza
Ona też powoli zaczyna
budzić się do życia
Gładkie lustro załamuje się
pęka
odłamki
odbijają sie o rufe życia
Nocą
Przperaża mrocznością
Podnieca tajemniczościa
Bije gniewiem
Chce nami zawładnąć
Mieć moc absolutna nad nami...
O poranku
zachwyca ponownie
Nas głupich
nieuświadomionych
Bo miłość jak fala
dawno osiągnęła
cel
Chęci okazanej w nocy...
My rating
My rating
Moja ocena
właściwie wiersz może się obyćbez ostatniego wersu
nie dopowiada wtedy dokładnie tego co powinien
powstaje fajne mocne zakończenie a do wywołania refleksji nie potrzeba trzykropka...
chęć po celu osłabia wymowę finału
są tacy
to nie mit
co surfują
na tej fali ;)