Bajka bez morału
Bajka będzie krótka taka sobie rzewna:
był sobie ,, poeta,, pyszny jak królewicz
była też ,,poetka,, dumna jak królewna
ona nie Szymborska a on nie Mickiewicz
Oboje mieszkali w domku ze starych kart
mając też sąsiadów w totalnym niebycie
chociaż taki los nie jest diabła nawet wart
chwalili własne naiwne bez dorobku życie
Codziennie układali kalumnie i bluzgi
bo tak ciągle mamiły mojry szalone
ich puste czaszki chociaż owłosione
Dymiły im maleńkie przegrzane mózgi
mądrość niczym ogień zdusili w zarodku
Gorzko dalej pisać - idę pojeść miodku…
był sobie ,, poeta,, pyszny jak królewicz
była też ,,poetka,, dumna jak królewna
ona nie Szymborska a on nie Mickiewicz
Oboje mieszkali w domku ze starych kart
mając też sąsiadów w totalnym niebycie
chociaż taki los nie jest diabła nawet wart
chwalili własne naiwne bez dorobku życie
Codziennie układali kalumnie i bluzgi
bo tak ciągle mamiły mojry szalone
ich puste czaszki chociaż owłosione
Dymiły im maleńkie przegrzane mózgi
mądrość niczym ogień zdusili w zarodku
Gorzko dalej pisać - idę pojeść miodku…
My rating
My rating
My rating