Bzie zmysły
Zmysły układam w kolejności
potrzeby oraz przydatności:
Widzę! Niezbędne moje oko,
najczulsze na fioletu cienie
co mienią się intensywnością
ich gama wywołuje drżenie!
Za zmysłem słuchu nie podążam,
bo tylko owad uszy rani
kwiat przecież dźwięku sam nie wyda
i nadal dzielnie oko mami.
Kiedy zmysłowy zapach dodam,
co tak drażniąco nosy pieści
uzyskam komplet - cały bukiet
tej lilakowej opowieści.
I nie zamierzam nic kosztować,
ani dotykać nie planuję.
W wazonie, czy na podniebieniu
- już mniej wygląda, nie smakuje.
Zostawiam piękno w jego kształcie
- w naturze krzewu promienieje.
Choć fioletowy – nie zielony
rozsiewa wokół nadzieję.
potrzeby oraz przydatności:
Widzę! Niezbędne moje oko,
najczulsze na fioletu cienie
co mienią się intensywnością
ich gama wywołuje drżenie!
Za zmysłem słuchu nie podążam,
bo tylko owad uszy rani
kwiat przecież dźwięku sam nie wyda
i nadal dzielnie oko mami.
Kiedy zmysłowy zapach dodam,
co tak drażniąco nosy pieści
uzyskam komplet - cały bukiet
tej lilakowej opowieści.
I nie zamierzam nic kosztować,
ani dotykać nie planuję.
W wazonie, czy na podniebieniu
- już mniej wygląda, nie smakuje.
Zostawiam piękno w jego kształcie
- w naturze krzewu promienieje.
Choć fioletowy – nie zielony
rozsiewa wokół nadzieję.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating