Matema -tyka ruja

i po co te wiersze i po co te mury
wszędzie prawie to samo
powietrze i dziury
które powielają jak mocne szczury


wszystko co zapisane jest jak papier wióry
odbudować domy potrzebny pałac kultury
w którym to się mieści scena aktor maska
to tak jak biochemia huta miast górników


on to kopie tak jak kret zjeżdza wegiel wieść
Gliwickie spostrzeżenie młody rolnik perz
tam huty trzeszczały prawie każdy dążył
mieszkania i praca rolnik szuka żony


delektował wszystko miał to juz w swoim żywiole
teraz pusta klasa bo zrobił się porządek sprawy
już nie z tego świata pustostan pitagorasa
trójkat pole obwód matema - tyka klasa


aby to obliczyć weż do dłoni zasób wrzuć to do
kałamarza pióro i długopis,który był wysoki
ale po nim kurz sypał się do wszystkich dziur
teraz mamy to co mamy spusciznę ozonu



mowa tu o wszechswiat mury cierpią za nich