W śmierci zmartwychwstanie
Między stacjami Drogi Krzyżowej
stąpam w pokucie wykutej w grzechu.
Brnę nieporadnie i serce trwożę,
czy zdołam unieść ciężar oddechu.
Patrzę na lico krwią umazane,
Nazarejczyka, Syna Bożego.
Struchlałe myśli nieposkładane,
skrywam w zaułkach nieba chmurnego.
Kościstość śmierci nieuniknionej
powierzam w łaskę świętości krzyża –
łzy Zbawiciela za nas przelanej,
zmartwychwstałego Galilejczyka.
Na pograniczu kruchości życia
szukam ratunku w misterium pańskim.
Płomień paschalny sacrum pacierza
wzniecam w sumieniu głosem anielskim.
Niech zabrzmią dzwony we dnie i w nocy,
niech Wiekuisty w chwale powróci
drogą do Emaus, bym mogła kroczyć
u Jego boku – winy odkupić.
Kasia Dominik
stąpam w pokucie wykutej w grzechu.
Brnę nieporadnie i serce trwożę,
czy zdołam unieść ciężar oddechu.
Patrzę na lico krwią umazane,
Nazarejczyka, Syna Bożego.
Struchlałe myśli nieposkładane,
skrywam w zaułkach nieba chmurnego.
Kościstość śmierci nieuniknionej
powierzam w łaskę świętości krzyża –
łzy Zbawiciela za nas przelanej,
zmartwychwstałego Galilejczyka.
Na pograniczu kruchości życia
szukam ratunku w misterium pańskim.
Płomień paschalny sacrum pacierza
wzniecam w sumieniu głosem anielskim.
Niech zabrzmią dzwony we dnie i w nocy,
niech Wiekuisty w chwale powróci
drogą do Emaus, bym mogła kroczyć
u Jego boku – winy odkupić.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating