Do ciszy
Zawsze krzyczysz bezgłośnie
Echo cię niesie po łące
Bywasz nieproszonym gościem
Drzwi wyważasz, choć otwarte na oścież
Bezszelestnie stąpasz jak mysz
Stopy stawiając gorące
Jesteś poetyckim wybrykiem losu
Będąc przeciwnością głosu
Przyjdziesz po każdego, zapukasz do mnie
Nad każdym wisisz jak bicz
Gorąca jesteś jak zimne ognie
Ale na razie bezgłośnie krzycz
Wieczorem wtulam się w ciebie jak w pościel
Więc mi spokojnej nocy życz
Tak będzie bezpiecznie, najprościej
Zamiast krzyczenia, intymnie milcz
Piotr Kocjan
31.03.2022
Echo cię niesie po łące
Bywasz nieproszonym gościem
Drzwi wyważasz, choć otwarte na oścież
Bezszelestnie stąpasz jak mysz
Stopy stawiając gorące
Jesteś poetyckim wybrykiem losu
Będąc przeciwnością głosu
Przyjdziesz po każdego, zapukasz do mnie
Nad każdym wisisz jak bicz
Gorąca jesteś jak zimne ognie
Ale na razie bezgłośnie krzycz
Wieczorem wtulam się w ciebie jak w pościel
Więc mi spokojnej nocy życz
Tak będzie bezpiecznie, najprościej
Zamiast krzyczenia, intymnie milcz
Piotr Kocjan
31.03.2022
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating