Pętla

author:  Maksymilian Tchoń
4.5/5 | 4


Poryw dalekiego zasięgu, mam w głowie koronę gór
w sobie umęczony świat. Ostatni taniec
Cerkiew wiary w ruch oporu. Unoszę brew zbawienia
(wedle pór roku, modlę się do burz i drzew)

choć upadam literą – ma podróż ludzi księgi najdalsza
- surowy wiersz zemści się na sztuce najdoskonalej
odczyn srebra bliskości. Dokument kreacji pluralizmu dusz
Dobro niesie na tacy. Wychodne świat i powrót

do Królestwa. Nazywam się: pokój, liczę na rozłam,
wojuję sercem. Żegnamy się w imię prawdy. Ważne
słowa i nieważne czyny. Kultura baroku – wizje
współczesnych kontynentów ulegają głuszy demonstracji

Miesiąc upieczony na tarczy zegara, popiół święta
u człowieka zew krwi, u zwierzęcia myśl niepochopna
Władza cierpiąca na lęk wysokości: im wyżej się wspinasz –
tym mocniej runiesz na ziemię

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
10.04.2022,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: