By nigdy już
Przycupnęłam przy naiwnej nadziei
Przegoniłam wiązkę grzesznych myśli
Przymknęłam naiwne oczy, i usnęłam
Zatrzymał się szalony bieg myśli
Poczułam powiew przebaczenia i śniłam,
że trzymam w dłoni nieporadne zamyślenia
że wchodzę po aksamitnych stopniach do nieba
że przechadzam się po idyllicznej wieczności
Gdy zadzwonił budzik
zmusiłam oczy do sprawdzenia
czy życie toczy się dalej,
a potem je znowu zamknęłam
Zapragnęłam, by nigdy się już nie obudzić
Przegoniłam wiązkę grzesznych myśli
Przymknęłam naiwne oczy, i usnęłam
Zatrzymał się szalony bieg myśli
Poczułam powiew przebaczenia i śniłam,
że trzymam w dłoni nieporadne zamyślenia
że wchodzę po aksamitnych stopniach do nieba
że przechadzam się po idyllicznej wieczności
Gdy zadzwonił budzik
zmusiłam oczy do sprawdzenia
czy życie toczy się dalej,
a potem je znowu zamknęłam
Zapragnęłam, by nigdy się już nie obudzić

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating