łuna
nie mogę teraz być w tym niepokoju
ani tam gdzie szkarłatna łuna rozdziera błękit
ale dobrze cię widzieć oczami wróbla
gęste mleko płynie korytem rzeki
wierzę że nie umrę z głodu ani z zimna
kraciastym pledem owinęłam kolana
wstań proszę
część kleszcza została tuż pod blizną
pod moim uśmiechem i piecze
trochę nie zasłużyłam
a trochę zawiniłam
bo biegłam
ale nie wystarczająco szybko
nie połączyłam wtedy tych kropek
a to przecież dziecinnie prosty obrazek
jezioro było przezroczyste
i czyste jak łza kota który stracił
a my mogliśmy tylko patrzeć
ani tam gdzie szkarłatna łuna rozdziera błękit
ale dobrze cię widzieć oczami wróbla
gęste mleko płynie korytem rzeki
wierzę że nie umrę z głodu ani z zimna
kraciastym pledem owinęłam kolana
wstań proszę
część kleszcza została tuż pod blizną
pod moim uśmiechem i piecze
trochę nie zasłużyłam
a trochę zawiniłam
bo biegłam
ale nie wystarczająco szybko
nie połączyłam wtedy tych kropek
a to przecież dziecinnie prosty obrazek
jezioro było przezroczyste
i czyste jak łza kota który stracił
a my mogliśmy tylko patrzeć
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating