Wyszedłem z siebie

author:  Przemek Trenk
4.9/5 | 10


nie mam ochoty na świat
jestem niepełny jak niedopita
butelka zwietrzałej whisky

wyszedłem z siebie
w dłoni trzymając klepsydrę
mój czas płynie pod prąd

wyszedłem z siebie i przez szpary
w mokrych chodnikach
spoglądam na siebie z perspektywy
klepsydry

moje noce bywają bezsenne
zwłaszcza wtedy kiedy piasek
przesypuje się z oka do oka

już do siebie nie wrócę
nie próbuj zatrzymać we mnie
tej cielesności

cielesności zmęczonego sobą człowieka
kapituluję i składam broń

niepewność jutra drąży we mnie
kanały jak wredny kornik
pozwól mi wbrew normom społecznym

zorganizować rebelię
wniknąć w pokłady integralności
z tymi co byli przede mną

wyszedłem z siebie
moje ja kiedyś było
(może wciąż jest?)
esencją egzystencjalności

chyba że to teoretyczny
zbieg okoliczności mojego
(nie)poznania

wyszedłem z siebie
jestem latawcem który
zbiegł małemu dziecku

jakby pod przymusem
na wydłużony czas przydatności
do (spo)życia

nie próbuj zakładać mi
tych cholernych odważników
mających ściągnąć mnie w dół

wyszedłem z siebie
i już nigdy nie wrócę



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
30.12.2021,  kate

My rating

My rating:  
29.12.2021,  Ula eM

Moja ocena

warsztatowo niezłe, ale baaardzo smutne ....
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.12.2021,  Maciej Misiu

My rating

My rating:  

Moja ocena

pozdrawiam
My rating:  
29.12.2021,  Radzikowski

My rating

My rating: