Grudzień
Jakiś smutny grudzień,
niebo takie ciężkie chmurami,
ni mrok ni dzień.
Nie przeraża mnie ciszą,
mogę rozmawiać z ptakami
one mnie słyszą.
I ludzie jacyś pomniejszeni.
Świat wybujał był, tylko rwać,
chować do kieszeni.
Teraz drzewo życia odarte,
gałązki zdeptane, zimna szadź
i ten chłód uparty.
W wiersz takt wybija mimo woli
krok nierówny rymem okulałym.
Ani nie cieszy, ani nie boli.
Nieśmiertelniśmy mieli być,
świat wybujał, wielki i wspaniały,
tylko żyć.
AD 2021
niebo takie ciężkie chmurami,
ni mrok ni dzień.
Nie przeraża mnie ciszą,
mogę rozmawiać z ptakami
one mnie słyszą.
I ludzie jacyś pomniejszeni.
Świat wybujał był, tylko rwać,
chować do kieszeni.
Teraz drzewo życia odarte,
gałązki zdeptane, zimna szadź
i ten chłód uparty.
W wiersz takt wybija mimo woli
krok nierówny rymem okulałym.
Ani nie cieszy, ani nie boli.
Nieśmiertelniśmy mieli być,
świat wybujał, wielki i wspaniały,
tylko żyć.
AD 2021
Poem versions
My rating
My rating
.....
Nie wiem, jak naprawdę należałoby napisać słowo -'nieśmiertelniśmy', ktoś pomoże ?