Rachunek niemożliwości
potłuczony dzban
woda wyciekła
potłuczony dzban
nikt nie sklei
potłuczony dzban
okruchy w rękach
niebieskie szkiełka nadziei
jak przechować
gdy kaleczą palce
słodka krew płynie
nie czeka
może we krwi cię spotkam
jak na łące
żal przeciśnie przez ucho igielne
wszystkie słowa
których nie pamiętam
skrzydła w lot otworzą
i dosięgną
ptaki już nie pisklęta
potłuczony dzban
woda w dłoniach
potłuczony dzban
składam zabliźniam
potłuczony dzban
we krwi płonie
litania jak blizna
cisza
na napiętej strunie g – spragniony drozd
niemy jak gdy ktoś szkiełka rozsypie
głos
jak z wnętrza skrzypiec
woda wyciekła
potłuczony dzban
nikt nie sklei
potłuczony dzban
okruchy w rękach
niebieskie szkiełka nadziei
jak przechować
gdy kaleczą palce
słodka krew płynie
nie czeka
może we krwi cię spotkam
jak na łące
żal przeciśnie przez ucho igielne
wszystkie słowa
których nie pamiętam
skrzydła w lot otworzą
i dosięgną
ptaki już nie pisklęta
potłuczony dzban
woda w dłoniach
potłuczony dzban
składam zabliźniam
potłuczony dzban
we krwi płonie
litania jak blizna
cisza
na napiętej strunie g – spragniony drozd
niemy jak gdy ktoś szkiełka rozsypie
głos
jak z wnętrza skrzypiec
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating