Otrzęsiny dnia

author:  Kasia Dominik
5.0/5 | 4


Włączone radio w pokoju
pochłania ciszę
Pod dywanem śmieci
i wczorajszy dzień
Na stoliku przy łożnicy
nadgryziona gałąź z sadu
Drozd dobija się do okna
bociany odlatują na jak długo
wie tylko gniazdo na słupie
Wstaję lewą nogą
wkładając prawy kapeć
Będzie padało
czuję po kościach
Po omacku szukam kluczy
drzwi przytrzaskują
trzy place i kciuk
Stoję jak wryta
klnę na świętości nie wszystkie
przemycając łacinę w co drugim słowie
i idę dalej
Chwytam wiatr w kieszeń
gaszę światło w tunelu
przecież znam drogę na pamięć
chowając się pod kartonem
znikam dla żywych

Kasia Dominik



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.10.2021,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.10.2021,  Ravenwood