Łagodna jak jesień

author:  Ula eM
5.0/5 | 5


Śmierć siedzi na jabłoni.
Przyszła od sąsiada
warkoczami powiewnymi,
czerwonymi jak jagody
dzikiego wina.

On się tak boi umierać,
swoje drzewo ściął,
razem z żałobną czerwienią.
Więc przyszła do mnie,
nie pierwszy raz.

Siedzi i patrzy z żalem
na niewdzięcznika,
pochylonego w twardej nienawiści.
Że jej nie chce przyjąć,
jesiennej takiej, cichej i łagodnej.

Żal jej,
bo u mnie się nie uchowa,
tu giną codziennie, myszy i pająki,
życie twarde jak skorupa orzecha,
nikt się nie zamartwia.

Nie ta, to przyjdzie inna.
Nie taka piękna
w jesiennym słońcu,
przez dziurkę od klucza,
którejś nocy nad ranem.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.10.2021,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: