(IPOGS, Freestyle) O rynnę stukany
Kiedy w mieszkaniu nie dzieje się dobrze
W kaloryfer stuka sąsiad Walery Obrzyk
Kiedy bywa (a bywa) że bywa za głośno
Pukanie słyszę w ścianę, wiem że noc jest nocą
Cisza ciszą nocną, od dziesiątej do szóstej
Chyba że niedziela, nawet gdy blok pusty
Zachować trzeba pozór reguł i porządków
Cześć mówić na klatce i nie bać się sądów
Sąsiedzkich szeptanych o drugiej nad ranem
Do drzwi pukania, kartek na wycieraczce
Rozlanego mleka na schodowej klatce.
Lecz cóż znaczy stukanie o rynnę
Czyżby ktoś z zewnątrz odczuwał jakąś krzywdę
Od mieszkańców domu przez ściany strzeżonego
Apartamentu z ochroną, w dzielni najdroższego?
W kaloryfer stuka sąsiad Walery Obrzyk
Kiedy bywa (a bywa) że bywa za głośno
Pukanie słyszę w ścianę, wiem że noc jest nocą
Cisza ciszą nocną, od dziesiątej do szóstej
Chyba że niedziela, nawet gdy blok pusty
Zachować trzeba pozór reguł i porządków
Cześć mówić na klatce i nie bać się sądów
Sąsiedzkich szeptanych o drugiej nad ranem
Do drzwi pukania, kartek na wycieraczce
Rozlanego mleka na schodowej klatce.
Lecz cóż znaczy stukanie o rynnę
Czyżby ktoś z zewnątrz odczuwał jakąś krzywdę
Od mieszkańców domu przez ściany strzeżonego
Apartamentu z ochroną, w dzielni najdroższego?

Moja ocena
cała prozaapartamentowca
podana wierszem ;)
My rating
Moja ocena
Temat jak z Białoszewskiego! No no, trzeba mieć szczęście i we fristajlu... :))