Pan L

author:  benari
5.0/5 | 2


muszę to zapisać
bo tych kilka tygodni
odciśnie bruzdy na mojej skórze

dlaczego?
bo jestem nadczuła i nadwrażliwa
i tym zapracowałam sobie na spory deficyt snu
wieczorami wydaje mi się
że świat doprasza się uwagi
zatem pojawia się próba
uchwycenia najbardziej uchwytnych informacji w "das Erste"

później zabiegam o zdemaskowanie siebie w obszarze tak absurdalnego bytu
w którym długimi godzinami analizuję oddech Pana L
zapisany na monitorze

Pan L
z przymkniętymi oczyma
wraz ze mną śledzi upływający czas
w którym prawie wszystko da się już przewidzieć
wszystko oprócz śmierci
nieśmiało pytam
czy pamięta czasy gdy ludzie umierali „naturalnie fabrycznie”
najczęściej w liczbie 559
śmierć w rozmiarze XXL
potem bardzo pilnie go obserwuję
zwracam uwagę na każdy szczegół
drgnienie dłoni
zachłyśnięcie
...
łzy

to mądry człowiek
żal w jego oczach dopowiada:
zatrważające

śmierć można opisać tak szczegółowo

"ostatnio nie udają mi się wiersze"
mówią że
poezja rodzi się z doświadczeń
więc je zbieram
zamykam w strofach

życie pana L jest wymagające
bardzo jesienne kalekie i niespełnione
snuje się wolno
senne rozciągnięte jak nić babiego lata
codzienne czytam panu L
Pan L czyta codziennie coś z mojej twarzy
nieopodal pana L czai się śmierć -
nieco inna-
z wyższych sfer



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.08.2021,  Ula eM