ZAĆMIENIE
To było lato, lipiec i żar rozedrgany,
i szary pył w powietrzu, komary, motyle,
biznesy i karesy, jazzy i kadryle,
ludzkie sprawy i sprawki, czołgi i sedany.
I nagle, w jednej chwili wszyscy patrzą w górę
przez CD, teleskopy, zadymione szkiełka,
bo nad światem się wzniosła senna jakaś mgiełka,
słońce światła nie daje i jest szaro-bure,
Potem całkiem już ciemno wszędzie zrobiło się
i przez moment na niebie roje gwiazd rozbłysły,
wszystkie sprawy i sprawki w jednej chwili prysły
i człowiek znów był mrówką zgubioną w kosmosie.
Lecz to memento mori trwało sekund parę
i z powrotem na niebo się słońce wytacza.
Nikt już dłużej nie myśli co ten znak oznaczał,
biznesy i karesy, wraca życie stare.
i szary pył w powietrzu, komary, motyle,
biznesy i karesy, jazzy i kadryle,
ludzkie sprawy i sprawki, czołgi i sedany.
I nagle, w jednej chwili wszyscy patrzą w górę
przez CD, teleskopy, zadymione szkiełka,
bo nad światem się wzniosła senna jakaś mgiełka,
słońce światła nie daje i jest szaro-bure,
Potem całkiem już ciemno wszędzie zrobiło się
i przez moment na niebie roje gwiazd rozbłysły,
wszystkie sprawy i sprawki w jednej chwili prysły
i człowiek znów był mrówką zgubioną w kosmosie.
Lecz to memento mori trwało sekund parę
i z powrotem na niebo się słońce wytacza.
Nikt już dłużej nie myśli co ten znak oznaczał,
biznesy i karesy, wraca życie stare.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Marek Porąbka
Ahaaaaaaa ;)Moja ocena
Nadal lubię zaćmienia.Dłuuuugie.
:-)