ZAĆMIENIE

author:  Alina Gołecka
5.0/5 | 9


To było lato, lipiec i żar rozedrgany,
i szary pył w powietrzu, komary, motyle,
biznesy i karesy, jazzy i kadryle,
ludzkie sprawy i sprawki, czołgi i sedany.

I nagle, w jednej chwili wszyscy patrzą w górę
przez CD, teleskopy, zadymione szkiełka,
bo nad światem się wzniosła senna jakaś mgiełka,
słońce światła nie daje i jest szaro-bure,

Potem całkiem już ciemno wszędzie zrobiło się
i przez moment na niebie roje gwiazd rozbłysły,
wszystkie sprawy i sprawki w jednej chwili prysły
i człowiek znów był mrówką zgubioną w kosmosie.

Lecz to memento mori trwało sekund parę
i z powrotem na niebo się słońce wytacza.
Nikt już dłużej nie myśli co ten znak oznaczał,
biznesy i karesy, wraca życie stare.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
11.06.2021,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

@ Marek Porąbka

Ahaaaaaaa ;)

Moja ocena

Nadal lubię zaćmienia.
Dłuuuugie.
:-)
My rating: