nienazwany
siedzę na gładkiej powierzchni idylli -
nie ma na niej żadnej rysy
prócz liter
chciałabym pochwalić się całemu miastu
lecz boję się
że ktoś zabierze mi z ust słodycz
zanim ułożę wiersz -
najczulszy z wszystkich erotyków
na samą myśl o wersach cała drżę
i wzdycham
aby zachować piękno chwili
przestaję pisać -
zaznaję rozkoszy prawdziwego szczęścia
za nic mam filozofię twierdzącą że szczęście nie jest doskonałe bo nie jest trwałe
wieczne szczęście porównuję do bukietu
złożonego z wielu różnych kwiatów -
tworzą kombinację tak piękną i harmonijną
że zlewają się w jedność
ukoronowaniem ich życia jest wspólna śmierć po chwili upojenia
i wiersz w pośpiechu dokończony -
ja
i mój wiersz celowo nienazwany
Yvonne Maria Nowak
nie ma na niej żadnej rysy
prócz liter
chciałabym pochwalić się całemu miastu
lecz boję się
że ktoś zabierze mi z ust słodycz
zanim ułożę wiersz -
najczulszy z wszystkich erotyków
na samą myśl o wersach cała drżę
i wzdycham
aby zachować piękno chwili
przestaję pisać -
zaznaję rozkoszy prawdziwego szczęścia
za nic mam filozofię twierdzącą że szczęście nie jest doskonałe bo nie jest trwałe
wieczne szczęście porównuję do bukietu
złożonego z wielu różnych kwiatów -
tworzą kombinację tak piękną i harmonijną
że zlewają się w jedność
ukoronowaniem ich życia jest wspólna śmierć po chwili upojenia
i wiersz w pośpiechu dokończony -
ja
i mój wiersz celowo nienazwany
Yvonne Maria Nowak
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating