dzień maków

author:  Wiesława Bień
5.0/5 | 1


zolbrzymiały oczy grób rośnie po dach
czy ziemia niechcący sięgnęła po krew?
w pociemniałych oknach przerażony strach
bo dusze wykrada czyjś błąd lub czyjś grzech


i świat z niepokojem wyżej brew unosi
powieki czuwają pozbawione snu
śmierć się rozgościła choć jej nikt nie prosił
milczący poemat leży u jej stóp


wszystko jakieś szare pejzaż jakby śpi
w zamkniętych pokojach tykają zegary
wnet zakwitną kwiaty te w kolorze krwi
czy pomieszczą w sobie całą krew umarłych?


i zanim się dzwony na dobre rozdzwonią
niech ktoś już zatrzyma te grobowe dni
bo jeśli nas wszystkich "to coś" dotknie dłonią
ocaleją tylko maki te z domieszką krwi



 
COMMENTS


My rating

My rating: