O kamieniu

author:  Magdalena Bartnik
5.0/5 | 2


I kiedy zaczął do mnie mówić

dopiero dostrzegłam,

że jest kamieniem.

Twarz nieporuszona,

powieki z granitu,

usta wyrzeźbione,

czoło stwardniałe.

I kiedy zaczął o mnie myśleć,

dopiero odczułam,

że jego słowa to kamloty,

jego dotyk skamieniały,

spojrzenie kamieniste,

serce kamienne,

wnętrze zastygłe.

Rodził głazy

wypluwał głazy,

myślał głazy,

rzucał głazami,

płakał głazami.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: