NA KRAWĘDZI
NA KRAWĘDZI
Na krawędzi płaskiej planety
zziębniętym cieniom
zimnym odblaskom półprzytomnych dusz
które nienawidzą światła
śni się mroczne migotanie
klejnotów bezimiennych duchów
rozsiadłych niezgrabnie wśród raf
samotnych nocy
Na krawędzi spełnionej planety
przyciemnione trwaniem we mgle
i z każdą chwilą blednąc
pastelowo dogasało ognisko
niesione wiatrem znad jeziora
w otchłań odosobnienia blasku
niegościnną się mozoliło ciemność
wraz ze mną
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Toruń - 7 lutego '21
Na krawędzi płaskiej planety
zziębniętym cieniom
zimnym odblaskom półprzytomnych dusz
które nienawidzą światła
śni się mroczne migotanie
klejnotów bezimiennych duchów
rozsiadłych niezgrabnie wśród raf
samotnych nocy
Na krawędzi spełnionej planety
przyciemnione trwaniem we mgle
i z każdą chwilą blednąc
pastelowo dogasało ognisko
niesione wiatrem znad jeziora
w otchłań odosobnienia blasku
niegościnną się mozoliło ciemność
wraz ze mną
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Toruń - 7 lutego '21
My rating
My rating