Requiescat in pace
Wyłączyli aparaty,
skryli się w swe kazamaty.
Wchodzę smutny więc do Ciebie,
pewnie jesteś już gdzieś w Niebie.
Kucam przy Twym wielkim ciałku,
wśród łez moich cichym miałku.
Lepiej Ci tam pewnie będzie...
Kto mistrzostwo więc zdobędzie?
Głaszczę Ciebie po ganaszu.
nogi Twoje do stelażu,
przywiązane są linami.
Łzy się leją strumieniami.
Szeptam czułe pożegnanie.
W sercu moim pozostanie,
talent i charakter Twój,
Wielki Przyjacielu Mój.
Z klęczków wstaję więc powoli,
serce mnie okrutnie boli...
Zerkam na Twój brzuszek wzdęty,
ogolony, nierozcięty...
Klepnę jeszcze Cię po zadku,
końskiej mej przygody Bratku.
Wyjdę już nie płacząc wcale.
Winneś odejść w większej chwale...
Pustka w stajni powstała,
lecz pamięć o Tobie została.
Przysięgam, że jej nigdy nie stracę,
Tarenciku - requiescat in pace!
skryli się w swe kazamaty.
Wchodzę smutny więc do Ciebie,
pewnie jesteś już gdzieś w Niebie.
Kucam przy Twym wielkim ciałku,
wśród łez moich cichym miałku.
Lepiej Ci tam pewnie będzie...
Kto mistrzostwo więc zdobędzie?
Głaszczę Ciebie po ganaszu.
nogi Twoje do stelażu,
przywiązane są linami.
Łzy się leją strumieniami.
Szeptam czułe pożegnanie.
W sercu moim pozostanie,
talent i charakter Twój,
Wielki Przyjacielu Mój.
Z klęczków wstaję więc powoli,
serce mnie okrutnie boli...
Zerkam na Twój brzuszek wzdęty,
ogolony, nierozcięty...
Klepnę jeszcze Cię po zadku,
końskiej mej przygody Bratku.
Wyjdę już nie płacząc wcale.
Winneś odejść w większej chwale...
Pustka w stajni powstała,
lecz pamięć o Tobie została.
Przysięgam, że jej nigdy nie stracę,
Tarenciku - requiescat in pace!
Poem versions
My rating
Moja ocena
ułańskieMy rating
Moja ocena
jak Baka,super:)My rating
My rating
My rating