Nie przeskoczę algorytmu

author:  Piotr Frymczewskij
5.0/5 | 2


Poszło, przepadło, straciło znaczenie
mimo prób wielkiego kalibru
nie przeskoczę algorytmu
mądrość, podobno z wiekiem przychodzi
mnie unika, może skrada się w ciemności
gdy smaczny sen koi strudzony natłokiem
dzień absurdalnych, cyklicznych pomyłek
w głowie mądrości mojej nie szukaj
spadałem, upadłem jak dla mnie przepadłem
słysząc, że nigdy nie jest za późno
klepnij się w czoło
rady w kieszeń schowaj głęboko
wymierzony na pośladki, soczysty kopniak
znajdź inną przestrzeń
tę rezerwuję do odwołania
nic o mnie nie wiesz
zbyteczne starania
słucham wciąż bredni laików stabilnych
to jak na wojnie, dentystyczną nicią moździerz czyścić
wciąż nie pojmujesz prawiąc morały
nie chcesz zobaczyć prawdziwej twarzy
tego co ludzkie, choć tak odległe
w twoim przypadku obce, aż niedorzeczne
oglądasz filmy i piszesz porady
w domu kotłujesz w pościeli stale
a później słyszę żeś ty bohater
bo ta pierzynka była tak ciężka
a poduszka odbiła guzik na pleckach
i ja normalnie mam na to spoglądać
gdy taki babol doradza po kątach
groźne minki stroić zaczyna
rzucasz banknoty, myśląc, że gry o tron wygrałeś finał
bo w nich jedynie, wartościową widzisz przyszłość
jesteś idiotą z polotem buraka
chwalisz się pensją, chcąc upokorzyć każdego średniaka
spójrz na szaraka, dla odmiany pokornie
twój poziom już dawno, przepadł bezpowrotnie
gdyż go nie było i nigdy nie będzie
bękarcie drukarki, umyj dobrze ręce
teraz wirusy jak i zawsze były
ty w swym polocie lecisz jak nieżywy
obijasz się stale o własną głupotę
stabilnie kuśtykasz na drewnianej nodze
nie mogę zrozumieć czym się chełpisz dewiancie
na głowie nosisz nieprane gacie
tylko dlatego, że ci powiedziano
jeśli je zdejmiesz, przepadnie bogactwo
twoja skarbonka łzami okupiona
w tej śwince od zawsze mieszanka uboga
świrujesz mędrca, to już jest wisienka
rzucając euro, twierdzisz: "jam jest potęga!!!"
w tym tekście potęga ma jedno znaczenie
potężne łachmanie kup se uzbrojenie
bo jak to wygląda parówo niemiła
nie moja sprawa, zarzuca publika
dla pochlebstw zaspokajasz każdego frajera
tu miał być koniec lecz ta żenada
napędza śmiech, wymiocin dostarcza
takiego śmiecia, wstydzi się każdy
chociażby jednej komórki posiadacz
zastraszania, przechwałki, paragrafy z palca
nie wiem kto głupszy
parch czy jego wyznawca
podobno kasztany najlepsze w Paryżu
wiadomo te teksty siała propaganda
najlepsze kasztany są zawsze wtedy
gdy gębę otwierasz, jak zwykle bez potrzeby...

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
08.09.2020,  Ula eM

@ Magdalena Bartnik

Chwilowy myślotok, na pewno nie celowo ale faktycznie, po przeczytaniu tak to się układa

Moja ocena

Czy to do rapowania?

My rating: