Bezsenność III
Bezsenność III
Matko, smakowana jak oparzenie,
gorętsza od ziemi,
ciągle jestem pożarem na twoich opuszkach;
osłuchałem ziemię, by zrozumieć,
na ile nikogo przede mną.
Uczy mnie ponownie rozbijać znaczenia
na tak i nie,
skleić uszkodzoną muszlę –
powiedz, ile jeszcze nie odkrytych w niej mórz,
ile odłamków wody.
Mamo, wracam w ciebie, każdej nocy przyjmuję
pozycję embriona,
łatwiej wtedy przeżyć wszystkie niezdobyte lądy.
Kiedy otrzymuje się na własność swoją małą wyspę,
trzeba wyrwać korzenie,
zobaczyć, na ile łakną słońca,
a na ile jeszcze sklepienia łożyska:
nie wystarcza im rozłożona armada świata.
Zamykam ciebie, moją wyspę, w dłoni;
od wysiłku pobielały mi nadgarstki - -
przyjdzie jej wyschnąć.
Czucie wyznaczyło już dla siebie granicę.
Matko, smakowana jak oparzenie,
gorętsza od ziemi,
ciągle jestem pożarem na twoich opuszkach;
osłuchałem ziemię, by zrozumieć,
na ile nikogo przede mną.
Uczy mnie ponownie rozbijać znaczenia
na tak i nie,
skleić uszkodzoną muszlę –
powiedz, ile jeszcze nie odkrytych w niej mórz,
ile odłamków wody.
Mamo, wracam w ciebie, każdej nocy przyjmuję
pozycję embriona,
łatwiej wtedy przeżyć wszystkie niezdobyte lądy.
Kiedy otrzymuje się na własność swoją małą wyspę,
trzeba wyrwać korzenie,
zobaczyć, na ile łakną słońca,
a na ile jeszcze sklepienia łożyska:
nie wystarcza im rozłożona armada świata.
Zamykam ciebie, moją wyspę, w dłoni;
od wysiłku pobielały mi nadgarstki - -
przyjdzie jej wyschnąć.
Czucie wyznaczyło już dla siebie granicę.
My rating
My rating
My rating