Nadzieja
Za oknem szary kawałek nieba
Szukam schowanych ciepłych wieści
W kuchni na stole kromka chleba
Kolejny dzień się znowu prześnił
A perspektywa niczym w obrazie
Na końcu gubi swoją głębie
Pies głowę na mej nodze kładzie
Jakby chciał mówić dobrze mieć ciebie
Ja nasłuchuję za głosem żony
Szukam go niczym kapci miękkich
Na klonach siedzą znużone wrony
I dom tak cichy taki bezdźwięki
Lecz wiem we wtorek przyjdzie ciepło
Dostałem z góry takie wieści
Słońcem rozbłyśnie całe niebo
Choć tego nie ma w spisie treści
03.04.2020
Szukam schowanych ciepłych wieści
W kuchni na stole kromka chleba
Kolejny dzień się znowu prześnił
A perspektywa niczym w obrazie
Na końcu gubi swoją głębie
Pies głowę na mej nodze kładzie
Jakby chciał mówić dobrze mieć ciebie
Ja nasłuchuję za głosem żony
Szukam go niczym kapci miękkich
Na klonach siedzą znużone wrony
I dom tak cichy taki bezdźwięki
Lecz wiem we wtorek przyjdzie ciepło
Dostałem z góry takie wieści
Słońcem rozbłyśnie całe niebo
Choć tego nie ma w spisie treści
03.04.2020
My rating