DOKĄD MKNĄ GALAKTYKI
DOKĄD MKNĄ GALAKTYKI
Któż wie…
głowią się nad tym mędrcy świata
dokąd mkną galaktyki
płyną gdzieś w ciemność pętli bezczasu
poprzez błękity
w głąb mrocznych zakamarków
zegarmistrza wszech czasów
jak dym szalony na wietrze
co w smudze światła się rozprzestrzenia
Toną gdzieś w ciemnej materii
szczelinach horyzontu zdarzeń
czterdziestu i czterech stron wszechświata
zastępów umarłych przestrzeniach
gasną na chybił trafił
gasząc gwiazd światła
i ludzkich dusz marzenia
lecz cóż to obchodzi marznące róże
w monodramie ich kwitnienia
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Toruń, 1 listopada '19
Któż wie…
głowią się nad tym mędrcy świata
dokąd mkną galaktyki
płyną gdzieś w ciemność pętli bezczasu
poprzez błękity
w głąb mrocznych zakamarków
zegarmistrza wszech czasów
jak dym szalony na wietrze
co w smudze światła się rozprzestrzenia
Toną gdzieś w ciemnej materii
szczelinach horyzontu zdarzeń
czterdziestu i czterech stron wszechświata
zastępów umarłych przestrzeniach
gasną na chybił trafił
gasząc gwiazd światła
i ludzkich dusz marzenia
lecz cóż to obchodzi marznące róże
w monodramie ich kwitnienia
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Toruń, 1 listopada '19
My rating
My rating
My rating