zapis nieskończoności myśli utopionych w butelce whisky

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 6


postanowiłem że napiję się z Bogiem, ten facet też potrzebuje choć na chwilę zapomnieć o tych wszystkich biadoleniach, jak, komu i dlaczego źle

stuknij się ze mną szklanką Boże!
pijemy, ja z Bogiem a On do lustra, do mojego w nim odbicia, moich pytań i myśli, spoczywających na dnie butelki

dlaczego tak boli?

odpowiada mi ciszą, każe się domyślać, szukać siebie w sobie, tylko po jaką cholerę, skoro mentalnie jestem trupem
postawiłem sobie pomnik na cichym cmentarzu i czekam,

czekam aż ostygnę, dłoń opadnie a szklanka potoczy się pod łóżko
wciąż nie mam ochoty pod nim posprzątać

kilka pustych butelek, wiersze Ginsberga, niewysłana kartka z życzeniami dla ojca, połamane skrzypce i trzy pordzewiałe gwoździe

wypij ze mną Boże, na pohybel czarnym nocom,
pragnieniom i modlitwom, których do tej pory nie wysłuchałeś, wypij ze mną za nas samych i za to co we mnie święte

nie umiem uciekać w siebie a może zwyczajnie się boję,
boję się tego co tam znajdę
napij się ze mną Boże, kiedyś mi przejdzie



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
19.02.2020,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
18.02.2020,  kalka_kolki