Ironia harmonii

5.0/5 | 3


Przylegam do posągu w muzeum
Odpowiadam sztuce tą samą ironią harmonii.
Prowadzimy dialog niemych spojrzeń
z otwartymi oczami.
On mnie uwodzi.

Wychodzę, gdy deszcz pada.
Nie mam parasola.
Zasypiam z promieniami słońca na twarzy.
We śnie widzę marmurowe kafle i bal…
Czuję ruchy mojej sukni w tańcu
z pociągającym klasycyzmem.
Wybrzmiewa ostatnia nuta,
a ja znam wszystkie freski i żyrandole na sali…
Przy nowym utworze dołączam swoją dłoń
do ekspresyjnego romantyzmu.
Obraca mną i czuję jakbym się unosiła pochłaniając jego oczy
z rysującym się niewinnie uśmiechem.

Budzę się z podświadomym westchnieniem
o dżentelmeńskim klasycyzmie, co dotknął opuszków placów,
i szalonym ekspresyjnym romantyzmie,
co spojrzeniem przeszedł na wskroś
i skomponował wszystkie kroki.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Dla mnie wystarcza...

...pierwsza plus trzecia.
Ironia harmonii!

My rating

My rating:  

My rating

My rating: