Biel
Spiralą kłamstw
usiłujesz dostać się
do ostatniego. Zęba mądrości.
Bez znieczulenia
nawlekasz nerw, by wyjąć biel.
Trzeźwego spojrzenia.
Jasność uśmiechu
szpeci osiniały ostatni. Choć
w czeluści niewidoczny.
Czerń rąbków róż
darowanych z pieszczotą okalam.
Wzrokiem wymieniam wodę.
Na świeżą.
usiłujesz dostać się
do ostatniego. Zęba mądrości.
Bez znieczulenia
nawlekasz nerw, by wyjąć biel.
Trzeźwego spojrzenia.
Jasność uśmiechu
szpeci osiniały ostatni. Choć
w czeluści niewidoczny.
Czerń rąbków róż
darowanych z pieszczotą okalam.
Wzrokiem wymieniam wodę.
Na świeżą.
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Marku
bardzo dziękuję:))Moja ocena
Bardzo się podoba.My rating