Anty kawał
Przychodzi baba do lekarza,
Lecz jakby z innej materii uszyta,
Co rzadko w dowcipach się zdarza.
I też jakoś inaczej, jakby poeta –
Pyta lekarz zdumiony:
Co pani jest i co w moje strony
Znów panią sprowadza?
Ja z larwy, doktorze, się przepoczwarzam;
Kawały o nas, to przecież nietakt.
Niech nikt nas więcej już nie obraża,
Ja teraz jestem motyl-kobieta.
Lecz jakby z innej materii uszyta,
Co rzadko w dowcipach się zdarza.
I też jakoś inaczej, jakby poeta –
Pyta lekarz zdumiony:
Co pani jest i co w moje strony
Znów panią sprowadza?
Ja z larwy, doktorze, się przepoczwarzam;
Kawały o nas, to przecież nietakt.
Niech nikt nas więcej już nie obraża,
Ja teraz jestem motyl-kobieta.
My rating
My rating
My rating