NAPRĘDCE
Tadeuszowi Wyrwa-Krzyżańskiemu
Naprędce
nie pisze się wierszy,
w pośpiechu po łebkach
snuje plany wielkiej miłości
Pod osłoną nocy usiłuje
droczyć się z marzeniami,
bezradnie rozpoczynam budowę
niewielkiego gmachu od dachu
Kiedy mój mistrz, rzemieślnik
literackiego fachu sprawnie
władający kielnią, pod kolejne
dzieła wyznacza fundament
Zawstydzony zamysły zwijam
w trąbkę i chowam do szuflady
Otwieram butelkę
słodkiego wina,
niczym usta młodej
dziewczyny
Że nie potrafię
zgrzeble układać cegieł
niczyja to jest wina
Naprędce
nie pisze się wierszy,
w pośpiechu po łebkach
snuje plany wielkiej miłości
Pod osłoną nocy usiłuje
droczyć się z marzeniami,
bezradnie rozpoczynam budowę
niewielkiego gmachu od dachu
Kiedy mój mistrz, rzemieślnik
literackiego fachu sprawnie
władający kielnią, pod kolejne
dzieła wyznacza fundament
Zawstydzony zamysły zwijam
w trąbkę i chowam do szuflady
Otwieram butelkę
słodkiego wina,
niczym usta młodej
dziewczyny
Że nie potrafię
zgrzeble układać cegieł
niczyja to jest wina
My rating
My rating
My rating