Biały karzeł

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 7


gładzę się po twarzy
która zarosła myślą nieuczesaną
przed oczami wybuchają mi ognie
świętej trójcy
słowa składają się w japońskie wachlarza

łodygi palców zaginam
obrywając z nich zaschniętą
pamięć dotyku
wspomnieniami podlewam oczy

brnę przez pola ciemnego nieba
smakuję wszechświat
jak dojrzałą kolbę kukurydzy
która rodzi kamienne słowa

rozcinam marzenia
jak kartkę papieru
biały puch opada na powieki

kserokopia nieba
nie do końca odbiła wszystko
taplając czcionkę w smolistej czerni

kim jestem?
może samotnym białym karłem
który wybrał się na bal maskowy
zupełnie nagi



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.11.2019,  Edyta Jach

My rating

My rating:  
05.11.2019,  A.L.

My rating

My rating:  
05.11.2019,  Ula eM

My rating

My rating: