JAK… PRZEDPTAK
JAK… PRZEDPTAK
W pętli czasu… myśli nocne
aury sennej bezsennością
których nawet cisza nie słyszy
kalendarz nie wierzy
nie… jak gdyby nigdy nic
lecz jak zawsze wszystko
nie rozstają się z przeszłością
niczym skrzydlate snują anioły
gościńcami smutnych róż
Księżyc ciepłem emanuje
śle nostalgie… śle zadumy
wśród miliardów gwiazd
nimi zastygam oczarowany
ulatuję, lewituję ku nim
szybuję wraz z Pink Floyd'ami
jak przedburzy ptak
z góry wszystko lepiej widać
wiosnę… jesień… świat
⊰Kற$⊱……………………………………………………………………… Toruń, 27 lutego '19
W pętli czasu… myśli nocne
aury sennej bezsennością
których nawet cisza nie słyszy
kalendarz nie wierzy
nie… jak gdyby nigdy nic
lecz jak zawsze wszystko
nie rozstają się z przeszłością
niczym skrzydlate snują anioły
gościńcami smutnych róż
Księżyc ciepłem emanuje
śle nostalgie… śle zadumy
wśród miliardów gwiazd
nimi zastygam oczarowany
ulatuję, lewituję ku nim
szybuję wraz z Pink Floyd'ami
jak przedburzy ptak
z góry wszystko lepiej widać
wiosnę… jesień… świat
⊰Kற$⊱……………………………………………………………………… Toruń, 27 lutego '19
My rating
Moja ocena
O ładny wiersz, wiadomo o co chodzi, a mimo wszystko są ładne metafory. PięknieMy rating
My rating