CHŁOPCY Z PLACU BRONI
CHŁOPCY Z PLACU BRONI
Rwie się narracja
znikają z bieli kartki metafory
głos… jakby spoza źrenic
smutny szept… głuche nic
w drżącej ściska dłoni
Zbezgłośnia istotę bezmowy
pochłania dojmującą ciszą
zawstydzoną jawą życia
gdy droczy… z ciągle samymi
nieodwołalnymi chłopcami
Tymi co z pamięci
pociemniałego wyjęci patosu
placu broni… nie odeszli
stoją w szarym szeregu
oni… niechcącymi być nikim
A wokół… śmiertelny niepokój
nie pyta ni Ziemi ni nieba
co jutro będzie z nimi
jak gdyby właśnie dla nich
zastygł i został sam… na świecie
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………………Toruń 19 stycznia '19
Rwie się narracja
znikają z bieli kartki metafory
głos… jakby spoza źrenic
smutny szept… głuche nic
w drżącej ściska dłoni
Zbezgłośnia istotę bezmowy
pochłania dojmującą ciszą
zawstydzoną jawą życia
gdy droczy… z ciągle samymi
nieodwołalnymi chłopcami
Tymi co z pamięci
pociemniałego wyjęci patosu
placu broni… nie odeszli
stoją w szarym szeregu
oni… niechcącymi być nikim
A wokół… śmiertelny niepokój
nie pyta ni Ziemi ni nieba
co jutro będzie z nimi
jak gdyby właśnie dla nich
zastygł i został sam… na świecie
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………………Toruń 19 stycznia '19
My rating
My rating