UPALNY CZERWIEC
Przedwczesne lato zaczyna pękać w szwach
pomarańczowa kula słońca wolno wypala
swoje piętno na wyliniałych trawnikach miast
anorektyczne źdźbła zbóż zasychają na wietrze
sady nabrzmiałe od plonów złaknione wody
w desperacji porzucają powoli swoje owoce
zasuszone kłącza ziemniaków codziennie
wypatrują upragnionego cienia nocy
słupek rtęci zaczyna bić kolejne rekordy
opalający się nad brzegiem morza ludzie
beztrosko wylegują się na piasku
delektując się chłodnymi napojami
nie dostrzegają zagrożenia
nadciągającej klęski
urodzaju ciepła
pierwszy dzień lata 2018
pomarańczowa kula słońca wolno wypala
swoje piętno na wyliniałych trawnikach miast
anorektyczne źdźbła zbóż zasychają na wietrze
sady nabrzmiałe od plonów złaknione wody
w desperacji porzucają powoli swoje owoce
zasuszone kłącza ziemniaków codziennie
wypatrują upragnionego cienia nocy
słupek rtęci zaczyna bić kolejne rekordy
opalający się nad brzegiem morza ludzie
beztrosko wylegują się na piasku
delektując się chłodnymi napojami
nie dostrzegają zagrożenia
nadciągającej klęski
urodzaju ciepła
pierwszy dzień lata 2018
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating