Dysputa o tym, czym się być mogło, a z pewnością już nie zdąży
Nie, to nie,
żadnych łask ze stołu zegarmistrza.
Poruszenie mechanizmu nie jest istotne, unieruchomienie
zdaje się niestałe, nerwy wahadeł zachwiane,
dowolność kierunku wszak zachowuje się nawet mniej biernie.
I jeszcze ja,
produkt w zębach łaskawie ruchomej wydmy,
na trasie dla powodów do wybicia godziny –
oto jedyna całkowitość ruchu,
bo to dla mnie ten smak piasku, idealny stos całopalny uśmiechu;
pustka się zanosi, dom nie wytrzymuje,
miłość dopełnia niespełnienia.
Nie, nie tak, nie tak się przedstawia zachwianie -
okna pełne od murów, kiście od słońca,
ziemia od jeszcze nie rozstrzelanych.
Upadło każde zaspokojenie, niewczesna kobieta,
konkret nieszczęścia;
bierny, suchy oddech, to, co poza mną
już potrafi znieść każdy ból; mój kat i król
znaczy wskazówkami następne słowo w tym tekście,
każde następne jego tyknięcie.
Nie, nie ocenię go –
stworzę tylko stos idealny.
I jeszcze skona wydma
krążąca wokół nas,
zgodnie z ruchem nas wszystkich.
żadnych łask ze stołu zegarmistrza.
Poruszenie mechanizmu nie jest istotne, unieruchomienie
zdaje się niestałe, nerwy wahadeł zachwiane,
dowolność kierunku wszak zachowuje się nawet mniej biernie.
I jeszcze ja,
produkt w zębach łaskawie ruchomej wydmy,
na trasie dla powodów do wybicia godziny –
oto jedyna całkowitość ruchu,
bo to dla mnie ten smak piasku, idealny stos całopalny uśmiechu;
pustka się zanosi, dom nie wytrzymuje,
miłość dopełnia niespełnienia.
Nie, nie tak, nie tak się przedstawia zachwianie -
okna pełne od murów, kiście od słońca,
ziemia od jeszcze nie rozstrzelanych.
Upadło każde zaspokojenie, niewczesna kobieta,
konkret nieszczęścia;
bierny, suchy oddech, to, co poza mną
już potrafi znieść każdy ból; mój kat i król
znaczy wskazówkami następne słowo w tym tekście,
każde następne jego tyknięcie.
Nie, nie ocenię go –
stworzę tylko stos idealny.
I jeszcze skona wydma
krążąca wokół nas,
zgodnie z ruchem nas wszystkich.
My rating
My rating