Mieszczański trakt

author:  Marysia Pawlak
5.0/5 | 4


Stoję wieczorem nad czarną Wartą.
Utopijna jej melodia myśleć nie daje,
Czasem pójść przed siebie warto,
Nawet ja się do tego nadaję.

W głuchocie bezmyśleniu ulegam,
Bierność moja już mnie nie rusza,
W końcu mogę siebie postrzegać,
Jako taką, co nic jej nie wzrusza.

Ni głód, ni żal, ani choroby,
Ani nawet gnicie w nędzy,
Nie poruszają mnie złote ozdoby,
Czy też wielka kupa pieniędzy.

I chociaż jestem w świecie mała,
To mało co mnie pokruszy,
Nie dość że pompka jak skała,
To na dodatek bez duszy.

Motorami wiosna się zaczyna,
Wszędzie nieznośny świergot radości,
A ja w środku siebie przeklinam,
Że z goryczy już bolą kości.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
07.03.2011,  renee

My rating

no, ciekawie:)
My rating: